Dziś (sobota 28 czerwca) wchodzą w życie ograniczenia w przewozach rowerów w pociągach Polregio na linii helskiej. Do 30 sierpnia jednoślady będzie można zabierać na pokład tylko na podstawie biletu ze specjalnym „miejscem rowerowym” (których liczba w systemie sprzedaży została ograniczona). Do niektórych pociągów z rowerem nie będzie można wsiąść w ogóle.
Na stronie internetowej Polregio zamieszczono wykaz pociągów, w których przewóz roweru będzie możliwy. Figuruje na niej łącznie 16 połączeń w kierunku Helu (w tym słynny, obsługiwany piętrowym składem wagonowym „Tur” z Chojnic oraz dwa pociągi na skróconej trasie: Władysławowo – Hel i Gdynia Główna – Władysławowo). W relacji powrotnej pociągów, których rowerzyści nie muszą unikać, jest 17 (w tym „Tur”, dwa kursy Hel – Władysławowo i jeden Władysławowo – Gdynia).
Całkowity zakaz przewozu rowerów obowiązuje w pociągach: R 90509 (Gdynia Gł. 9:30 – Hel 11:23), R 90513 (Gdynia Gł. 10:33 – Hel 12:17), R 90519 (Gdynia Gł. 13:28 – Hel 15:24), R 90527 (Gdynia Gł. 18:39 – Hel 20:21) i R 90529 (Gdynia Gł. 19:30 – Hel 21:31). Z powrotem roweru nie zabierzemy do pociągów: R 90562 (Hel 11:44 – Gdynia Gł. 13:11), R 90564 (Hel 12:51 – Gdynia Gł. 14:30), R 90572 (Hel 16:45 – Gdynia Gł. 18:40) i R 90582 (Hel 20:41 – Gdynia Gł. 22:22).
Warto przypomnieć, że Polregio nie jest jedynym przewoźnikiem kolejowym obsługującym linię do Helu. W większości położonych na niej kurortów zatrzymują się też pociągi PKP Intercity (6 par na dobę), w których ograniczeń przewozu jednośladów nie wprowadzono. Przewóz rowerów pociągami spółki jest możliwy, choć nieco droższy (9,10 zł zamiast 8,50 zł w Polregio, nie licząc wyższej ceny za sam przejazd właściciela).
W tym roku, po kilku latach przerwy, na półwysep wróciła też Arriva z parą pociągów
„Latarnik” Bydgoszcz – Hel. Również ten przewoźnik nie wspomina o jakimkolwiek ograniczeniu w przewozie jednośladów (cena 5,50 zł) – chyba że uniemożliwi to tłok w pociągu, co w przypadku linii helskiej należy uznać za dość prawdopodobne.
Problemem linii 213 jest bowiem od lat jej przepustowość, niewystarczająca do obsługi rosnących z sezonu na sezon potoków pasażerskich. Zakończona w roku 2015 modernizacja nie przyniosła pod tym względem poprawy. Ograniczenie możliwości przewozu rowerów można więc uznać za doraźny półśrodek, pozwalający wygospodarować więcej miejsc dla „zwykłych” pasażerów. Na dłuższą metę konieczne będzie jednak albo zwiększenie liczby mijanek, albo rozbudowa części linii o drugi tor, być może połączona z elektryfikacją. O rozważanych przez PKP PLK i pomorski samorząd wojewódzki wariantach
piszemy m. in. tutaj.